Focus Park znowu zablokowany

Rażące naruszenie prawa budowlanego, niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy w dokumentach zarzuca władzom Jeleniej Góry Robert Prystrom, którego zdaniem firma Parkridge Retail nie powinna otrzymać pozwolenia na budowę centrum handlowo-rozrywkowego Focus Park.

W najbliższy czwartek decyzja z pozwoleniem na budowę uprawomocniłaby się i teoretycznie jeszcze w tym tygodniu inwestor mógłby wjechać na plac budowy.

– Tu nie mówimy o jakichś tam uchybieniach tylko rażących, naprawdę rażących naruszeniach prawa budowlanego. Po pierwsze, wydano pozwolenie na budowę wielkopowierzchniowego obiektu handlowego na terenie, na którym nie ma planu zagospodarowania przestrzennego. Po drugie, pozwolenie na budowę obejmuje o jedną działkę więcej niż wydana w tej sprawie decyzja o warunkach zabudowy. I po trzecie, decyzja określająca środowiskowe uwarunkowania inwestycji po zaskarżeniu jej prawomocności przeze mnie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, jeszcze nie została pod tym kątem rozpatrzona przez organ odwoławczy, dlatego urząd miasta powinien wstrzymać się z wydaniem pozwolenia na budowę – wylicza R. Prystrom. I dodaje, że „panowie z ratusza” nie odrobili lekcji, bo popełniono elementarne błędy w tej sprawie.

Zdaniem lidera Wspólnego Miasta, inwestor, który złożył oświadczenie o tym, że ma prawa do władania gruntem, na którym ma być realizowana inwestycja poświadczył nieprawdę, bowiem jedna z działek została mu wydzierżawiona tylko na trzy lata, ale tylko na przygotowanie i urządzenie terenu pod budowę do czasu uzyskania pozwolenia na budowę.

– Prezydent miasta przyjmując takie oświadczenie ma obowiązek jego weryfikacji, tym bardziej, że wie, na jaki okres i na jakich warunkach wydzierżawił inwestorowi działkę – dodaje Prystrom.

Te zarzuty odpiera Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta miasta. Jego zdaniem, jeśli Robert Prystrom uważa, że urzędnicy łamią prawo, niech donosi do prokuratury.

– Ten pan nie zna prawa i wydaje mu się, że jest tak, jak on myśli. Urząd nie mógł nie wydać inwestorowi pozwolenia na budowę, jeśli projekt spełniał wszelkie wymogi i był zgodny z ustaleniami decyzji i warunkach zabudowy. A pan Prystrom nie doczytał dokumentów i może nie wie, że są dwie decyzje o warunkach zabudowy – jedyna dotyczy gruntów pod część kubaturową, druga działki pod infrastrukturę – wyjaśnia J. Łużniak.

Zdaniem władz miasta, to inwestor odpowiada za prawdziwość i zgodność z faktami złożonej dokumentacji i urzędnik nie może weryfikować jego oświadczeń, bo od tego są inne organy.

– Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji była wymagana do uzyskania pozwolenia na budowę. Tamta decyzja już dawno się uprawomocniła, więc urząd – jeśli nie ma innych przeszkód – nie może wstrzymać wydania pozwolenia na budowę – dodaje wiceprezydent.

Roberta Prystroma te argumenty jednak nie przekonują, bo uważa, że władze miasta z wyjątkową przychylnością traktują tego inwestora. Dlatego skierował też pismo do kancelarii premiera o objęcie nadzoru nad tą sprawą, bo prezydent miasta „permanentnie narusza prawo”.

– Władze miasta miały jasną sytuację po tym, jak wojewoda utrącił plan zagospodarowania przestrzennego dla tej części śródmieścia, w którym umieszczono zapis o możliwości zlokalizowania między Kilińskiego a 1 Maja obiektu wielkopowierzchniowego. Wojewoda uznał, że taka lokalizacja jest niedopuszczalna, bo jest niezgodna ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Bo w tym miejscu taki obiekt nie powinien stanąć także dlatego, że osiem lat temu teren był sprzedawany na cele usługowo-mieszkalne. Nikt tego zapisu nie wyegzekwował, a poprzednia ekipa nawet nie kiwnęła palcem, żeby odebrać grunt i należne kary i sprzedać go jeszcze raz za odpowiednią cenę – dodaje R. Prystrom.

www.nowiny.jgora.pl

Dodaj komentarz