Jańskie Łaźnie

Nieopodal od centrum uzdrowiska znajdują się dwa miejsca o zgoła odmiennym charakterze. Oba można odwiedzić, by upajać się pięknem przyrody a równocześnie zapoznać się z fragmentami miejscowej historii. Na trasach spacerowych Střední hřeben i Luisina cesta Zarząd Karkonoskiego Parku Narodowego przy współpracy z obecną radą miejską rozmieścił tablice informacyjne, kierunkowskazy i miejsca do wypoczynku. Zniszczone odcinki chodników zostały dzięki inicjatywie Zarządu KRNAP zrekonstruowane w taki sposób, że również goście uzdrowiska poruszający się z laskami lub kulami mogą się po nich bezpiecznie poruszać.

Trasa spacerowa Střední Hřeben

Z ryneczku sprzed kolumnady wyruszamy na spacer przez Střední hřeben. Przy kościele katolickim możemy się zdecydować czy będziemy wspinać się na grzbiet wprost czy też wybierzemy drogę powoli pnącą się w górę przez Dolinę Rudolfa /Rudolfovo údolí/ około sanatorium dla dzieci Vesna.

Dolina Rudolfa (Rudolfovo údolí) i źródło starosty Exnera

Aż do roku 1876 dolina ta nazywała się Thesengrund. Ale z okazji dziesiątej rocznicy bitwy pod Trutnowem przyjechał na miejsce bitwy prusko-austriackiej następca tronu książę Rudolf Habsburski i niespodziewanie zjawił się 6 lipca w Jańskich Łaźniach. W towarzystwie swego ulubionego wychowawcy Josefa Latoura przeszedł spacerkiem tę dolinę. Miał wówczas 18 lat i przeżywał okres największego sprzeciwu wobec wojskowego drylu, jaki mu narzucał uparty ojciec cesarz Franciszek Józef I.

Ucieczka Rudolfa z taktyczno-strategicznych manewrów na trutnowskim polu bitwy do łaźni pod Czarną Górą była najlepszym świadectwem braku zainteresowania z jego strony kwestiami wojskowości i twardego drylu charakterystycznego dla monarchii natomiast w pełni potwierdziła jego intelektualne skłony i upodobanie w beztroskim sposobie życia. Głęboka sprzeczność między życzeniami a rzeczywistością doprowadziła w dwanaście lat później do samobójstwa następcy tronu.

Fakt nadania nazwy dolinie Dolina Rudolfa i wybudowanie promenady, o czym przedstawiciele miasta zadecydowali zaraz po wizycie w 1876 r., było formą uczczenia pamięci krnąbrnego księcia, który pod pseudonimem drukował nawet antypaństwowe artykuły. Swą krytyczną postawą wobec monarchii, którą zamierzał przekształcić w bardziej wolny kraj, bardzo przypominał prastryja cesarza Josefa II, który odwiedził Karkonosze w 1779 r. zostawiając po sobie jeszcze ważniejsze ślady. Szkoda, że Josef II a zwłaszcza Rudolf nie mieli większych szans na zrealizowanie swych zamiarów, które mogłyby wywrzeć pozytywny wpływ na rozwój Europy środkowej. Wzdłuż promenady na Drodze Rudolfa, uroczyście otwartej w 1877 r., uporządkowano kilka źródeł mineralnych. Do dnia dzisiejszego jest czynne źródło noszące imię ówczesnego starosty Exnera. Budowa nowej szosy przed dwudziestoma laty przerwała dopływ wody, ale w roku 1992 z inicjatywy ratusza miejskiego ponownie ujęto źródło nadając mu obecny wygląd. Źródło starosty nie jest termalne jak dwa główne źródła lecznicze Jana i Czarne wyciekające w Domu Zdrojowym. Bogatą w najróżniejsze minerały wodę źródła Starosty można spróbować w pijalni pod gołym niebem na ryneczku dokąd jest doprowadzana. Od źródła Starosty przechodzimy ścieżką leśną nad sanatorium Vesna na grzbiet Střední hřeben około kolejnego ważnego miejsca.

Krzyż niemiecki

Z inicjatywą postawienia krzyża na miejscu zbiorowego grobu współmieszkańców
przyszli czescy Niemcy wysiedleni po drugiej wojnie światowej z Jańskich Łaźni. W maju 1945 r. członkowie uzbrojonych paramilitarnych grup czeskich „partyzantów” zastrzelili bez sądu w Janskich Łaźniach ośmioro ludzi i zakopali ich ciała na wzniesieniu zwanym Strzedni Hrzeben (Střední hřeben). Burzliwa dyskusja tutejszych mieszkańców i artykuły w prasie czeskiej skłoniły władze miasta w 1993 r. do przeprowadzenia lokalnego referendum z pytaniem, czy mieszkańcy zgadzają się z ustawieniem prostego krzyża w miejscu grobu zbiorowego obywateli niemieckich. Większość mieszkańców wyraziła zgodę. W następnym roku przy leśnej promenadzie noszącej imię hrabiego Thuny wysiedleńcy postawili granitowy krzyż z napisem łacińskim „Odpoczywajcie w spokoju”. Od smutnego miejsca przypominającego nie tylko ostatnie ofiary drugiej wojny światowej, lecz również odwagę miejscowych ludzi, nie bojących się spojrzeć prawdzie w oczy to już tylko parę kroków na Strzedni Hrzeben.

Panorama uzdrowiska Jańskie Łaźnie

Miejsce z pięknym widokiem na uzdrowisko i potężny masyw Czarnej Góry przesuwało się na Strzednim Hrzebeniu już kilkakrotnie w miarę jak szybko rosnący las ograniczał widoczność. Nam może ten widok nawet teraz w lecie przypominać blisko stuletnie tradycje sportów zimowych związane z uzdrowiskiem. Tutejsze Stowarzyszenie Sportów Zimowych zostało założone w 1903 r. W dziesięć lat później wybudowano tu wyciąg dla narciarzy siedzących na wielkich saniach wyciąganych pod górę. W roku 1928 uruchomiono pierwszą kabinową kolejkę linową w Europie środkowej. Na szczyt Czarnej góry jeździła z rynku. Dobrze jest widoczna główna trasa narciarska, której podstawą stała się trasa starej kolejki linowej. Obecna kolejka linowa oddana do użytku w 1980 roku ma 2302 m długości i 566 m różnicy wysokości. Nieopodal punktu widokowego z ławeczkami znajdują się fundamenty wieży startowej krokwi Karkonosza (Liczyrzepy). Krokiew wybudował mieszkaniec miejscowości Pec pod Śnieżką – narciarski mistrz Europy Adolf Berger w latach 1923/24. W owych czasach była największą krokwią w całych Karkonoszach a Berger skakał na niej na odległość aż 60 m. W dolinie pod nami przy kościele ewangelickim z 1879 r. ponoć organizatorzy zawodów w skokach musieli dla bezpieczeństwa skoczków rozwieszać sieci ochronne. Wysoką pozycję uzdrowiska jako centrum narciarskiego potwierdził w 1925 roku fakt zorganizowania w Jańskich Łaźniach pierwszych nieoficjalnych narciarskich mistrzostw świata.

Drogą prowadzącą po grzbiecie wygodnie dochodzi się aż do znanego celu spacerów a mianowicie do schroniska Hoffmannova bouda z oryginalną gospodą. Gościom służy bez przerwy od 1889 r. Najpierw do prostej chałupy gospodarstwa górskiego dobudowano werandę, później wielką salę a jeszcze przed pierwszą wojną światową dobudowano domowi jedną kondygnację i charakterystyczny wystający alkierz oparty na dwóch kolumnach. Wnętrza zachowały swój pierwotny stylowy charakter. Ich największą ozdobą jest piękny piec kaflowy. Z usług doskonałej kuchni można skorzystać codziennie od 12:00 do 21.00, w niedzielę tylko do 18.00 godz.

Pod schroniskiem Hoffmannova bouda

Jański Potok w swym górnym biegu od jak żywa tworzył naturalną granicę pomiędzy majątkiem Marszow z osadą Czarna Góra a majątkiem Wlczyce, do którego należało uzdrowisko Jańskie Łaźnie. Akurat w tym miejscu został zachowany las mieszany z drzewami mającymi już 200 lat. Ten zakątek jest żywym zabytkiem – świadectwem pierwotnego składu karkonoskich lasów. Oprócz świerku występuje tu głównie buk leśny i jodła. O dobrej kondycji lasu świadczy bogate naturalne podszycie z dobrze radzącymi sobie młodymi drzewami. Po drodze przez Strzedni Hrzeben i nad Jańskim Potokiem są dobrze widoczne rzadko spotykane jodłowe samosiejki. O odnowienie takiego składu drzewostanu starają się leśnicy w całych Karkonoszach. Od schroniska Hoffmannova bouda schodzimy do dolnej stacji kolejki linowej a z powrotem do centrum Jańskich Łaźni po historycznej drodze,
łączącej dawniej Jańskie Łaźnie z sąsiednim Czarnym Dołem i Vrchlabim.

Droga Luizy w Ciasnej Dolinie

Jeszcze w 1865 roku w przewodniku po Jańskich Łaźniach pisało się o dolinie kiedyś Klausowej, dzisiaj Ciasnej jako o romantycznej roklinie pomiędzy Czarną i Jasną górą, gdzie „kobieca nóżka tylko wyjątkowo zbłądzi“. Wybudowanie drogi w skalistej roklinie było czynem śmiałym i niezwykle trudnym. Zdecydowali się na to dopiero nowi właściciele majątku marszowskiego Czernin – Morzinovie w 1885 r. Głównym powodem było udostępnienie lasów z wysokogatunkowym drzewem, ale na pewno nie bez znaczenia były również walory estetyczne i turystyczne tego zakątka jak również być może datki stowarzyszenia karkonoskiego lub uzdrowiskowego. Jeszcze przed wybudowaniem drogi docierali tu goście uzdrowiska w poszukiwaniu przygody i romantyki na łonie dziewiczej natury. Budowa drogi o szerokości dwóch metrów aż ku schronisku Pardubickie (wówczas Kühnelovy) boudy trwała całych pięć lat. Już po dwustu pięćdziesięciu metrach wznoszenia się droga wrzyna się w skałę. Chwilami nad głową turysty wisi skała opleciona mchami i paprocią. Gdzie indziej droga biegnie tak stromym zboczem, że trzeba ją było głęboko wryć w skałę. Powódź w 1897 roku drogę w kilku miejscach zniszczyła i trzeba ją było naprawić, co było wielce kosztowne. Dlatego też przy wejściu do doliny płaciło się myto. Cały obszar łowny Czerninów był dla zabezpieczenia zwierząt ogrodzony wysokim płotem drewnianym. By wejść na Drogę Luizy trzeba było najpierw zapłacić myto. Goście uzdrowiska wybierali się tutaj raczej z przewodnikiem z licencją, któremu płacono w 1892 r. za przeprowadzenie grupy przez dolinę 75 halerzy.

Latem 1996 r. na stronach dziewiątego numeru naszego czasopisma zapraszaliśmy Was do zwiedzenia dolnej części Ciasnego Dołu. Paru gości nam później opowiadało jak podczas spaceru w deszczu, kiedy silny prąd brunatnej wody niosący wypłukane cząstki torfowiska czarnogórskiego bywa najładniejszy, brodziło w rozbagnionej niekonserwowanej drodze. Jesienią zeszłego roku i wiosną tego roku Zarząd Karkonoskiego Parku Narodowego dużym wysiłkiem zrekonstruował pierwszy most i drogę w najciekawszych partiach Ciasnego Dołu. Obecnie może tam już wkroczyć i „damska nóżka”. Na końcu kanionu naprawiona droga się kończy. Drugi most jeszcze czeka na remont.

Na początek Drogi Luizy przy moście nad Czarnogórskim potokiem najlepiej dojść po promenadzie od hotelu Leśny dom (Lesní dům). Tutaj po prawej stronie proszę zwrócić uwagę na ujęcie wody do sztucznego zaśnieżania narciarskich tras zjazdowych na Czarnej Górze, które w zeszłym roku doskonale zdało egzamin. Droga Luizy skręca za mostem w lewo podczas kiedy główny kierunek zmierza ku schronisku Modrokamenna bouda i na Drogę Rudolfa. Ta się tak nie nazywa według następy tronu, ale według syna Aloisie Rudolfa Czernin-Morzina, właściciela majątków Marszow i Vrchlabi w latach 1907-1927.

Veselyvylet, Nr 21, 2003r.

Dodaj komentarz