Książ – wrzód czy perła Dolnego Śląska?

Zamek Książ

Zespół zamkowy Książa położony jest w strefie brzeżnej Pogórza Wałbrzyskiego między doliną Pełcznicy a drogą łączącą Wałbrzych ze Świebodzicami. Zbudowany on został na wysokim cyplu skalnym w zakolu Pełcznicy, na prawym jej brzegu, na wysokości 395 m. Kompleks ten składa się z szeregu budynków, urządzeń gospodarczych i założeń ogrodowych, położonych na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego.

W obszarze administracyjnym Wałbrzycha (od stycznia 1973 r.) z pobliskich Świebodzic wiodą drogi do Bolkowa, Dzierżoniowa, Jawora, Jeleniej Góry, Legnicy i Wrocławia. Budowla, która w czasach piastowskich zwana była „kluczem do Śląska”, stanowi konglomerat różnych stylów architektonicznych połączonych tu w jedną spójną całość. Budzi ona zrozumiałe zainteresowanie turystów licznie odwiedzających warownię i jej okolice. Mimo to, iż jest to największy zamek na Śląsku, trzeci pod względem wielkości w Polsce i jeden z większych zamków w Europie (kubatura wynosi 150.000 m3), pozostaje właściwie obiektem mało znanym i większość informacji o nim rozpowszechniana jest drogą plotki, powieści i opowiadań.

Niegdyś, jeszcze do czasów II wojny światowej, zamek, ze względu na swe malownicze położenie i bogaty wystrój zwany był „Perłą Śląska”. Gościło w nim wówczas wielu znamienitych prominentów zarówno ze świata arystokracji, jak i polityki. Z bardziej znanych można wymienić cesarzy niemieckich Wilhelma I i Wilhelma II, cara Mikołaja I i jego małżonkę Aleksandrę, królów pruskich Fryderyka II i Fryderyka Wilhelma III, króla greckiego Konstantyna I, królową rumuńską, Winstona Churchilla, Johna Quincy Adamsa (ambasadora Stanów Zjednoczonych w Prusach, późniejszego prezydenta USA). Zamek został zbudowany w XIII w. przez księcia świdnickiego Bolka I. W XVI w. przeszedł na własność rodziny von Hochberg i pozostał ich własnością do 1941 r.

Po konfiskacie dóbr przez władze niemieckie w Książu schroniła się Wrocławska Dolnośląska Dyrekcja Kolei Państwowych, starając się w ten sposób zabezpieczyć przed nieprzyjacielskimi nalotami. W tym samym roku zamek przejęła specjalna brygada „Organizacji TODT”, która rozpoczęła realizację pierwszego etapu prac przygotowawczych. Były one zakrojone na szeroką skalę, także na terenie zamku. Sale zaadoptowano na potrzeby wojska. W tym czasie usunięto z wielu wnętrz zabytkowe sklepienia, freski, sztukaterie, meble, obrazy. Trudno dziś jednoznacznie stwierdzić, jakim celom miał służyć Książ. Wersji jest wiele. Najbardziej prawdopodobne są dwie:

  1. Książ jako tajna niemiecka fabryka broni bakteriologicznej,
  2. Książ jako jedna z kwater głównych armii niemieckiej (być może Hitlera) na Dolnym Śląsku.

Prace przerwano wiosną 1945 r. i 9 maja tegoż roku zamek zajęła Armia Czerwona. Właściciele Książa nie odzyskali swojej własności. Przez pierwsze powojenne lata obiekt stał opustoszały, bez ochrony i zabezpieczenia technicznego. Dewastację potęgowały zalewające pomieszczenia wody opadowe, a także pleniący się tu i w okolicy szaber. W 1956 r. z kredytów wojewódzkiego konserwatora zabytków z Wrocławia rozpoczęto pierwsze powojenne prace remontowo-zabezpieczające.

Po opuszczeniu zamku przez żołnierzy radzieckich w sierpniu 1946 r. był on siedzibą dyrekcji przemysłu węglowego do wiosny 1948 r. Organizowano tu kolonie łódzkiego i stołecznego związku spółdzielni pracy. Od 1971 r. kompleks zamkowy został przejęty przez powiatowy ośrodek sportu turystyki i wypoczynku z Wałbrzycha, a w 1974 r. przez Sudeckie Zjednoczenie Rolno-Przemysłowe „Agrokompleks Sudety”. Od 1986 w. zamek był siedzibą Wojewódzkiego Centrum Kultury i Sztuki. Z dniem 1.06.1991 r. została powołana spółka z o.o. „Zamek Książ” podlegająca zarządowi gminy Wałbrzych (gmina posiada 100% udziałów). Do zadań jej należy utrzymywanie, zarządzanie, prowadzenie działalności gospodarczej na terenie kompleksu.

Dlaczego jednak jeden z wałbrzyskich radnych stwierdził, że zamek Książ to wrzód dla Wałbrzycha? Na jego kompleks składają się budynki gospodarcze, budynek bramny (Kordegarda) oraz tarasy o łącznej powierzchni liczącej 2 ha. W oficynach gospodarczych na podzamczu znajduje się siedziba stacji geofizycznej PAN oraz hotel, natomiast XVIII-wieczny budynek bramy już od kilkunastu lat świeci pustkami, czekając na nabywcę, dobrego gospodarza lub pomysł na jego zagospodarowanie. Jeszcze w latach 70. w Kordegardzie mieściła się kawiarnia oraz świetlica. Sam zamek posiada ponad 400 pokojów na czterech kondygnacjach. Dwa pierwsze piętra są wykorzystywane turystycznie z przeznaczeniem na udostępnianie sal i wystaw do zwiedzania.

Natomiast 3. i 4. piętro jest niezagospodarowane ze względu na ograniczone fundusze przedsiębiorstwa, a może brak pomysłu? Odkąd zamek został przekształcony w spółkę, której głównym celem jest osiągnięcie największego zysku, postanowiła ona sama zarabiać na siebie organizując konferencje, sympozja, bale, studniówki, wesela, spotkania naukowe. Jednak najwięcej turystów przyciągają wystawy kwiatów i suchych bukietów organizowane na przełomie kwietnia i maja oraz w październiku, a także wystawa-targi żywności. Jedna z majowych wystaw przyciągnęła ponad 25 tys. osób.

Takich tłumów Książ nie widział od 1800 r., kiedy to dla uświetnienia pobytu króla pruskiego zorganizowano słynny turniej rycerski. Wystawy te są znakomitą promocją zamku Książ, są okazją dla prezentacji oferty wystawcy, poznawania ludzi, zawierania umów. Wystawy takie spełniają znakomitą funkcję relaksującą i poznawczą dla turystów, którzy w historycznej oprawie mogą zachwycać się fantazyjnymi bukietami.

Pozytywnym aspektem wzmożonego ruchu turystycznego w okresie wystaw oraz sezonu turystycznego (okres maj-wrzesień) jest wzrost wskaźnika zatrudnienia w zamku o około 20-30 osób.
Oczywiście możliwości otwarcia dodatkowych sal wystawienniczych, zagospodarowanie budynku bramnego, odtworzenie starego zoo od strony północnej zamku, organizowanie koncertów czy też udostępnianie do zwiedzania znacznie większej części tuneli znajdujących się pod zamkiem pozwoliłoby na zatrudnienie jeszcze większej ilości osób.

Mimo bieżącej działalności, ukierunkowanej na rozreklamowanie zamku, a przede wszystkim na zdobycie funduszy z różnej działalności, wydaje się, że nie wykorzystano jeszcze wszystkich możliwości w tym zakresie. Obiekt zabytkowy takiego typu, jak Książ, nie może być tylko przedsiębiorstwem, powinien łączyć funkcje muzealne z dotychczasową działalnością. Tak więc wydaje się, że bezwzględną koniecznością jest nadanie zamkowi statusu muzeum w całości lub przynajmniej w części. Z taką koncepcją wystąpiło powstałe w 1995 r.

Towarzystwo Miłośników Zamku Książ-Fürsteinstein, będące społecznym stowarzyszeniem grupującym ludzi pragnących przywrócić zamkowi jego dawną świetność. Według jego członków nadanie zamkowi statusu muzeum pozwoliłoby na zdobycie dużych środków finansowych z różnych fundacji polskich i zagranicznych (np. Fundacja Polsko-Niemiecka i inne) na przeprowadzenie niezbędnych remontów, a w przyszłości – na odtworzenie tam, gdzie to będzie możliwe, dawnego wystroju niektórych sal (np. Sala Krzywa, Sala Konrada).

Obecny status zamku jako przedsiębiorstwa stanowi tamę w zdobyciu środków finansowych z tych fundacji. Towarzystwo uważa, że Książ powinien się stać centrum kultury, sztuki i nauki, oczywiście w zupełnie innym rozumieniu niż dotychczas. We współpracy z pracownikami zamku dąży się do utworzenia centrum informacyjno-badawczego dziejów obiektu w oparciu o dostępne publikacje i ikonografię, współdziałania w doskonaleniu kadr w dziedzinie turystyki, rekreacji i organizacji kształcenia kadr dla potrzeb szkolenia i turystyki. Prowadzi się też odpowiednią działalność wśród młodzieży przy współdziałaniu z placówkami oświaty i wychowania, gromadzi środki na renowację kompleksu książańskiego i organizację nowych ekspozycji na jego terenie.

W zamku powinien funkcjonować sektor muzealny i turystyczny. Jednocześnie powinny się tu odbywać imprezy o charakterze kulturalnym (koncerty, konkursy, wystawy) i naukowym. Jest to odwołanie się do dawnej przeszłości zamku, do wieku XIX, gdy w budynku bramnym mieścił się tzw. Gabinet Sztuki. Natomiast do wybuchu ostatniej wojny światowej pomieszczenia tego budynku mieściły drugą największą na Dolnym Śląsku prywatną bibliotekę oraz archiwum dworskie. Zbiory te świetnie promowały zamek, przyciągając tutaj także naukowców. Z koncepcją Towarzystwa korespondują działania podejmowane przez Fundację Szkolną w Wałbrzychu, która zgłosiła do władz miasta projekt zagospodarowania budynku bramnego na cele naukowe i kulturalne, chcąc utworzyć w nim centrum edukacji ekonomicznej z wyższą szkołą zarządzania. Byłaby to świetna promocja Książa i Wałbrzycha w kraju i za granicą. Powyższe projekty spotkały się z zainteresowaniem i aprobatą potomka dawnych właścicieli zamku, mieszkającego obecnie w Monachium, Bolka hr. von Hochberg, księcia von Pless.

W przyszłości w zamku zamierza się zorganizować centrum spotkań biznesowych. Sprzyjające ku temu warunki naturalne, usytuowanie zamku przy trasie Wrocław-Jelenia Góra, bliskość granic, dostępna na miejscu baza noclegowa oraz gastronomiczna, usytuowane niedaleko stado ogierów oraz wspaniałe warunki do jazdy konnej i do relaksu dają duże szanse na otwarcie nowych drzwi ku Europie.

W 1995 r. łączne obroty z turystyki wyniosły już ponad 332 tys. zł. W porównaniu z 1994 r. zaobserwowano tendencję wzrostową ze 147 tys. do 172 tys. turystów, którzy odwiedzili zamek. Jednakże w latach 80. Książ przeżywał swój rozkwit, liczba zwiedzających wahała się w granicach 260-270 tys. turystów rocznie. Wzmożony ruch był spowodowany inną sytuacją społeczno-polityczną. Kolonie były dotowane, szkoleniówki i wycieczki pracownicze również. Niedoceniony do tej pory potencjał zamku oraz jego okolic mógłby stanowić główne źródło dochodów Gminy Wałbrzych. Przy dobrym planie marketingowym, mógłby on potroić osiągane dotychczas zyski i stać się konkurencyjną ofertą w stosunku do tego typu obiektów na zachodzie Europy. Ale, niestety, teraźniejszość odbija się niekorzystnie na zamku, brak bowiem funduszy na remonty i zabezpieczenia prowadzi do powolnej ruinacji (np. zalanie wskutek pęknięcia rur). Krótkowzroczna strategia, nastawiona na przetrwanie kolejnych miesięcy i lat, nietrafione pomysły (np. sprzedaż części pomieszczeń brytyjskiej spółce) wiodą bowiem do negatywnych skutków.

Marzena Hybner „Na Szlaku”, Nr e-4(201)