Orle tylko dla rowerów

Kierowcy, którzy jadą na Orle łamiąc zakaz wjazdu, muszą mieć się na baczności. Leśnicy postanowili zrobić z nimi porządek. Wlepiają mandaty, w planie mają ustawienie szlabanu. Szef Orla domaga się zezwolenia na ograniczony ruch samochodowy.

Schronisko Orle zimą

Droga asfaltowa Jakuszyce-Orle, o długości niespełna 5 kilometrów, jest tyleż piękna, co pechowa. W zimie nie jest ratrakowana, bo Stowarzyszenie Bieg Piastów twierdzi, że nie ma na ten cel pieniędzy.

Gdy śniegi topnieją, trasa z Jakuszyc na Orle jest bardzo popularna wśród rowerzystów. Ponieważ jest bardzo łatwa, bo płaska i szeroka, można się tu wybrać nawet z małymi dziećmi. Celem zwykle jest schronisko Orle. Przeszkadzają tylko samochody, których, zwłaszcza w weekendy, jeździ tędy coraz więcej. Kiedyś w ciągu godziny naliczyliśmy kilkanaście. I to pomimo znaku zakazu wjazdu. Samochody psują frajdę rowerzystom. Muszą się zatrzymać, zjechać na bok. I bardzo uważać, by nie wpaść pod koła samochodów. Niektóre jadą dość szybko.

Policja nie może interweniować na drodze na Orle, bo nie jest to droga publiczna. Należy do Nadleśnictwa Szklarska Poręba. Trasa wykorzystywana jest, m .in., do wywozu drewna. Straż Leśna ma prawo do pouczania i karania kierowców.

W jeden z ostatnich weekendów leśnicy skorzystali ze swojego prawa.

– Spisaliśmy numery kilkunastu samochodów, które tam wjechały. Wystawimy mandaty – mówi stanowczo nadleśniczy Zyta Bałazy.

Życzenie szefa schroniska

– To sytuacja kuriozalna – mówi Stanisław Kornafel, dzierżawca i właściciel budynków na Orlu.

Cały artykuł w najnowszych „Nowinach Jeleniogórskich” nr 20/09.

Dodaj komentarz