Piece karkonoskie

Na ówczesne czasy było to wielkie wydarzenie. Pisał się rok 1871 a wydarzenie to zmieniło życie we wszystkich tutejszych chałupach. Johann Bönsch przezywany Korlahannes wezwał do swej chałupy na zboczu Vysoký Svah, dzisiaj ją nazywamy Żiżkową Boudą, murarza aż z Vrchlabi czy Hostinnego, aby mu wybudował piec zgoła odmiennej konstrukcji.

Konstrukcja była tak rewolucyjna, że chodzili się na nią popatrzeć stopniowo wszyscy gospodarze z sąsiedztwa. Gotowało się na żelaznych płytach bezpośrednio w pomieszczeniu mieszkalnym. Stąd również się do pieca przykładało. Do tej pory palono w wielkiej wnęce czarnej kuchni w zimnej sieni. Gospodynie w zadymionej wnęce również gotowały. Ciepło niebezpośrednie do izby dostawało się przez otwory w wielkim piecu tak, że ciepło było tylko tym śpiącym najbliżej. Na nowy piec przyszedł popatrzeć także Karl Renner. W izbie oprócz mieszkańców chałupy spotkał nauczyciela ze szkoły na Hrnčířských boudách, który ten wynalazek też musiał widzieć. Obu nowy piec tak się spodobał, że zostali aż do rana, by zobaczyć ranne gotowanie pokarmu dla bydła. Pościelili im na sianie a Renner rano zauważył, że od nauczyciela dostał wszy. Fakt ten sobie zapamiętał tak dobrze, że na podstawie jego wspomnień mógł po wielu latach kronikarz Stefan Dix ustalić datę, kiedy w osadzie Pec pojawił się po raz pierwszy nowy typ pieca. Nowy typ pieca przyniósł do chałup na długo wystarczające źródło energii. W licznych chałupach są stare piece do dnia dzisiejszego, podczas kiedy czarne kuchnie już prawdopodobnie definitywnie w Karkonoszach zanikły.

Wraz z rozwojem sportów zimowych i turystyki wzrastało zapotrzebowanie na ogrzewanie schronisk górskich. Niektóre miały już na początku XX wieku ogrzewanie centralne na wodę ogrzewaną w kotłowni spalaniem drzewa. Dopiero rozwój transportu pozwolił zastąpić nieszkodliwe z punktu widzenia ekologii drewno węglem a później dostarczającym jeszcze więcej ciepła koksem. Komfort narastał, ale wraz z nim rosły góry popiołu i żużlu przed ogrzewanymi obiektami. Środowisko zatruwały nie tylko związki siarki, lecz również substancje szkodliwe wymywane przez deszcze z hałd odpadu. W późniejszym okresie, kiedy bardzo starannie pilnowano i kontrolowano, by wszelkie odpady były z Karkonoszy odwożone i tak nie poradzono sobie z górami wcześniej powstałego odpadu, który pozostał jako niepiękne świadectwo jednej z epok historii ogrzewnictwa w Karkonoszach.

Wielkim osiągnięciem było doprowadzenie w góry tzw. czystej energii. Najpierw węgiel i koks zastąpiła energia elektryczna a od drugiej połowy lat 70-tych stopniowo w głównych ośrodkach karkonoskich rozprowadzono gaz ziemny. Plynofikacja np. rozwiązała problemy ogrzewnictwa w takich ośrodkach jak Špindlerův Mlýn, Pec pod Śnieżką czy Harrachov. Svoboda nad Upą, Janskie Łaźnie a ostatnio również Marszow Górny przyjęły ciepło z elektrowni w Poříčí doprowadzane za pomocą rurociągów z parą i ciepłą wodą. Miejsca nazbyt oddalone i dla dostawców gazu i pary nieciekawe są skazane na coraz droższą energię elektryczną lub na czasochłonne opalanie drzewem.

Dalszy postęp w kierunku wykorzystania paliw czystych pod względem ekologicznym a jednocześnie odnawialnych jest bardzo powolny. Już od samych początków kolonizacji tego regionu górale wykorzystywali energię wodną. Na początku XX wieku górskie rzeczki takie jak Upa i Łaba poruszały dziesiątkami turbin. Na terenach zabudowanych tuż za jedną turbiną zbierał wodę następny napęd kolejnej turbiny.

Po roku 1950 zostały prawie wszystkie małe elektrownie wodne bezmyślnie zniszczone, ale w ostatnich trzydziestu latach niemalże wszystkie pierwotne miejsca indywidualni właściciele małych elektrowni wodnych odbudowali i uruchomili w nich nowe turbiny. Dalszy rozwój małych elektrowni na terenie parku narodowego z uwagi na ochronę przyrody napotyka na przeszkody. A ze względu na walory krajobrazowe nie mogą być montowane ani wysokie elektrownie powietrzne. Kolektory słoneczne mają ograniczoną wydajność więc i w przyszłości mogą dla Karkonoszy być jedynie uzupełniającym źródłem ogrzewania ciepłej wody użytkowej. Ale za to geotermiczna energia zdaje się oferować wielkie możliwości. Pompa cieplna jest właściwie taką lodówką włączoną na wsteczny bieg. Potrafi z wody w rzece lub jeziorze, z powietrza lub skały absorbować ciepło a to następnie przekazać do ogrzewczego obiegu wody w ogrzewaniu centralnym. Przy czym wystarczy nawet mała różnica temperatur: 2 – 4 °C. W Karkonoszach najwydajniejsze są kolektory cieplne wsunięte do głębokich szybów wiertniczych. Już na głębokości poniżej 10 m przez cały rok temperatura nie spada poniżej ośmiu stopni. Do pętli z węża spuszczonej na dno szybu pompa wtłacza płynne medium na bazie glikolu, które się po drodze w dół i w górę ogrzewa na tych dajmy temu 8° C. Pompa cieplna odbiera z medium ciepło ochładzając je np o 3° C. Dlatego znowu wędruje do węża w szybie, aby się ogrzało.

Odczerpane ciepło (dlatego to urządzenie nazywamy pompą cieplną) w „kotłowni“(ciepłowni) przy pomocy kompresora zostaje stłoczone w efekcie czego ogrzewa się aż do 100° C a następnie kondensując się w wymienniku ciepła oddaje ciepło do systemu ogrzewczego w obiekcie. Z całkowitego energetycznego zapotrzebowania na ogrzewanie budynku i ciepłej wody użytkowej 1/3 energii jest czerpana z sieci elektrycznej do napędu pompy cieplnej a 2/3 tworzy zysk ciepła z energii geotermicznej. Bezpośrednie koszty na ogrzewanie budynku i ciepłej wody użytkowej spadną do poziomu 1/3 kosztów niezbędnych przy wykorzystaniu wyłącznie energii elektrycznej. Miejmy nadzieję, że również w Karkonoszach się doczekamy większego poparcia ze strony państwa trendu do wykorzystywania odnawialnych źródeł energii. Albowiem Republika Czeska podpisując ręką prezydenta i premiera Umowę o przyłączeniu do Unii Europejskiej w kwietniu w Atenach zobowiązała się do zwiększenia udziału energii elektrycznej wyprodukowanej z odnawialnych źródeł energii z dotychczasowych 3,2 % na 8% do roku 2010. Bez wytworzenia stabilnych warunków dla przedsiębiorczości motywujących przedsiębiorców do inwestowania w sferze rozwoju odnawialnych źródeł energii tak jak ma to miejsce w Europie zachodniej oraz w niektórych stanach USA, Republika Czeska nie zdoła wywiązać się ze swych zobowiązań.

Veselyvylet, Nr 21, 2003 r.

Dodaj komentarz