Śmigłowiec będzie pomagał ratownikom w Karkonoszach

Od środy helikopter Sokół 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego będzie stacjonował na Górze Szybowcowej w Jeleniej Górze.

– Dzięki niemu o wiele szybciej będzie można dotrzeć do poszkodowanych w wypadkach albo zasypanych przez lawinę – cieszy się Maciej Abramowicz, naczelnik GOPR w Jeleniej Górze.

Śmigłowiec stacjonował w Jeleniej Górze również w ubiegłym roku. Był bardzo przydatny. Przez trzy miesiące brał udział w 33 akcjach ratowniczych. Transportował do szpitala m.in. połamanego narciarza, dwójkę turystów, którzy zasłabli na Śnieżce, oraz wędrowca przysypanego przez niewielką lawinę. Chłopiec, który w ubiegłym roku zjeżdżał na nartach i uderzył w drzewo, swoje życie zawdzięcza tylko błyskawicznej akcji ratunkowej z powietrza.

Ważne, że śmigłowiec stacjonuje właśnie teraz, bo każdego roku wiosną w Karkonoszach schodzą lawiny. Do tej pory w razie potrzeby helikopter przylatywał z Czech.
Wojskowy helikopter Sokół będzie stacjonował w Karkonoszach przez półtora miesiąca. Potem wraca do jednostki.

Region karkonoski nie ma swojego helikoptera na stałe do dyspozycji. Planuje się jego zakup na potrzeby Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Miałby jednak stacjonować w Bolesławcu. Ratownicy podkreślają, że stamtąd lot w Karkonosze jest o kilkanaście minut dłuższy. Większe są także koszty akcji. Godzina lotu helikoptera to ok. 4 tysięcy złotych.

W ubiegłym roku trzymiesięczne funkcjonowanie śmigłowca w Karkonoszach pochłonęło około 7 milionów złotych – w większości z budżetu GOPR. Ratowników górskich wsparło jedynie kilka firm medycznych, użyczając sprzętu ratowniczego, jak defibrylator, nosze i in. Teraz helikopter będzie o połowę krócej i nie wiadomo, w ilu akcjach weźmie udział oraz ile to będzie kosztować.

– Na ratowaniu ludzkiego zdrowia i życia nie ma co oszczędzać – mówi poseł Marcin Zawiła. – Zastanowimy się nad możliwością zwiększenia budżetu GOPR – dodaje.
Na współpracy z ratownikami skorzystają także wojskowi, piloci bowiem będą się szkolić podczas latania w trudnych warunkach.

Mariusz Junik – POLSKA Gazeta Wrocławska

Dodaj komentarz